sobota, 16 stycznia 2016

Książki - wattpad

Nie wiem czy to zauważyliście, ale chyba raczej tak. No i o ile mnie pamięć nie myli (ale może mylić), to Wam to pisałam. Chodzi mi o to:
Nałogowo wącham/czytam* książki! <3
*Niepoprawne skreślić

I robię to naprawdę z chęcią, aczkolwiek wolno i niestety rzadko :/
Ale mimo wszystko nie chodzi mi o papierowe książki, ani e-booki.
Właściwie mam na myśli książki/opowiadania innych osób, osób prywatnych, kogoś kto dopiero zaczyna. Możliwe że często spotkaliście się z blogami właśnie typu opowiadania, fanfiction etc. Są też strony na facebook'u, ale chciałabym Wam przedstawić coś takiego zwanego wattpadem.

Wattpad - strona internetowa, a także aplikacja, pozwalająca pisać własne, ale także czytać innych wypociny, książki, opowiadania, one-shot'y ("książki" mające jeden fragment, rozdział), wiersze lub zależy co kto pisze.
Ze strony można korzystać bezpłatnie, jak również publikować, czytać, komentować. I powiem Wam szczerze, że jestem pod wrażeniem, jak niektóre osoby potrafią świetnie pisać :D
Chcielibyście może takie TOP#5 czy TOP#10 opowiadań/autorów? Oooo... Mam pomysł na fajną niespodziankę dla Was :3 Ale o tym później.

Czytacie może coś? Albo piszecie?
Ogólnie dla tych nie w temacie. Aplikacja prosta, łatwa w obsłudze. Wszystko widać jasno. Tylko jak już przeczytacie ze dwa fanfiction, to na stronie głównej będziecie musieli długo szukać, zanim znajdziecie coś innego.
Tak było w moim przypadku. Kiedy byłam u kuzynki namówiła mnie na fajne fanfiction (opowiadanie o jakichś znanych osobach (najczęściej znajduję 1D, 5SOS etc) pisząc o nich różne historie. Nie zawsze są tymi, kim są naprawdę, ale mają takie same imiona, nazwiska, wygląd i często charakter). Naprawdę ciekawe, przeczytałam kilka. Ale potem jakoś mi się znudziły i z czasem zaczęłam trafiać na coraz gorsze. Więc zrezygnowałam z czytania ich, ale na stronie głównej dalej jest ich pełno :/ I to szczerze irytuje :( Oczywiście jak trafię na jakieś interesujące to czytam.


Dobra, tyle na dziś. Chcę Wam napisać, że posty będą średnio co 2-3 dni, ale bardzo czekam też na Wasze komentarze.
Jeśli będą... Hm.. Na początek 3 komentarze zrobię dla Was małą niespodziankę.

A teraz piszcie mi co sądzicie o wattpadzie, polecajcie książki i podawajcie swoje konta ^>^

PS. Zapraszam do mnie, _RoseInBlack_ :p

piątek, 15 stycznia 2016

Szkoła - ściąganie

Ostatnio prowadziłam mały spór z mamą. A mianowicie chodziło o ściąganie.
Moja mama (choć sama na studiach używała ściąg) twierdzi że jestem to oszustwo. Według niej przez podstawówkę, gimnazjum i liceum/technikum/etc nie powinno się ściągać.
Ja natomiast sądzę, że jeżeli ktoś che zostać.... znanym chemikiem/fizykiem, to na za dużo nie przyda mu się umiejętność robienia tzw. Drzewek na języku polskim.
Albo kiedy ktoś chce zostać polonistą, na nic mu się zdadzą pierwiastki czy równania.
Więc nie mam nic przeciwko ściąganiu z jakiegoś przedmiotu, jeśli wiemy, że w zawodzie który chcemy wykonywać w przyszłości, nie przyda nam się on (ten przedmiot).
Ale jeśli ktoś chce zostać... Załóżmy biologiem lub lekarzem, wątpie żeby się spełniał w tym zawodzie, jeśli będzie ściągał z biologi.
Chyba rozumiecie xD

Sądzę, że stopień na jakim się uczymy (gimnazjum, liceum, studia) nie mają znaczenia w ściąganiu i przeciwnie w stosunku do tego co powiedziała moja mama. Na studiach nie jest inaczej. Ściągnie to ściąganie. I tyle mam do powiedzenia w temacie ściągania.

Za to jestem ciekawa co wy myślicie na ten temat. Ściągacie? A może nie? Uważacie to za oszustwo? Donosicie na innych? Dajcie znać w komentarzach ;)

niedziela, 10 stycznia 2016

Harry Potter i Kamień Filozoficzny - J. K. Rowling

Chyba każdy słyszał o J. K. Rowling i jej serii o Harrym Potterze, prawda?
Jeśli nie, postaram się Wam trochę przybliżyć temat słynnych powieści.

Wyobraźcie to sobie:
Codziennie śpicie w komórce pod schodami, jecie jak najmniej (nie chcecie się narażać, poza tym, nie chcą Wam dać więcej). Nie wiecie skąd jesteście, kim są wasi rodzice. Wiadomo tylko tyle, że jako niemowlę ktoś podrzucił Was pod drzwi domu ciotki Petunii i wuja Vernona Dursleya. Oni nie lubią Was, Wy nie lubicie ich. Proste? Proste.
Jednak musicie u nich być żeby przetrwać. Nikt oprócz tej rodziny nie wie o waszym istnieniu.
Blizna na czole i sen w którym widzicie jedynie zielone światło i przerażający śmiech - ciotka tłumaczy to wspomnieniem z wypadku, w którym rzekomo zmarli wasi rodzicie a Wam pozostała blizna w kształcie pioruna.

A teraz to wszystko spotkało właśnie Harry'ego Potter'a. Czasami to irytuje - główny bohater jest zawsze tym najsłabszym.

Pewnego dnia wuj Vernon wysyła chłopca po pocztę, kiedy ten zauważa list do siebie. Nie zdążył go przeczytać, kiedy w następnych dniach przychodzi coraz więcej tych listów - zaklepanie okien i drzwi deskami nie pomogło w zatrzymaniu ich.
Zaczęli więc uciekać.
Szczerze zdziwiło mnie to trochę. Vernon to wielki (w sensie okrągły) facet. Zazwyczaj brał wszystko na tuszę i wrzask. A tu nagle zaczyna uciekać.

Znajduje go Hagrid - olbrzymi (większy od Dursley'a) facet z Hogwartu. Wręcza on do ręki list, tak żeby Potter mógł go przeczytać.
Co jest w środku? Albo już wiecie, albo dowiedzcie się czytając książkę

Na samym początku książka mnie nie wciągała. Byłam przeciwna stylu pisania J. K. Rowling. Ale potem stwierdziłam, że nie będę się przejmować sposobem napisania, ale tym co jest tam napisane.
A wtedy okazało się, że akcja jest naprawdę wciągająca. Nawet nie zorientowałam się, kiedy zostało mi do skończenia 30 stron. Teraz czekam na więcej (zapewne chwilę sobie poczekam).

Jeszcze jedno! Największy błąd jaki popełniłam, to to, że najpierw obejrzałam filmy. Jeśli jeszcze ich nie oglądaliście, a macie zamiar czytać, to zróbcie to dopiero po skończeniu czytania.

A wy co myślicie o tej serii? Podobała wam się? Macie zamiar przeczytać?
Dajcie znać w komentarzu ;)

PS. Zdradzę Wam, że nowe okładki podobają mi się bardziej od oryginalnych.

sobota, 9 stycznia 2016

Zwiadowcy; Ruiny Gorlanu - John Flanagan

Zwiadowcy - dość obszerna seria - o ile się nie mylę, jest 13 tomów. Mam zamiar doczytać wszystkie. Dam radę?
John Flanagan - Znany głównie z serii "Zwiadowcy", ale napisał także inne dzieła, takie jak seria Drużyna.
Autor pisze... jakby urodził się z myślą o tym, że napisze właśnie akurat tą serię.
Osobiście, uważam (choć mogę się mylić, możliwe że to tylko takie odczucie), że przy tej książce śmiałam się najbardziej, niż przy innych tego typu. I nie było to coś takiego, jakbym przeczytała komedię, czy coś. Po prostu... Nie potrafię być przy niej poważna... Chociaż czasami powinnam.

Zacznijmy od początku. Nie mamy (lub przynajmniej ja) zielonego ani fioletowego pojęcia, kiedy to się dzieje. Czy jest to kilkaset lat temu, czy też kilkaset lat później. W każdym razie mamy rycerzy, chłopów, służbę, króla etc. A! Są jeszcze Zwiadowcy - ludzie pracujący dla władcy, ale nikt nic o nich nie wie. Każdy się ich boi, a oni sami są jak duchy. Pojawiają się i znikają bezszelestnie. Dlatego są kimś w rodzaju Szpiegów.
Will, wraz z kilkoma innymi nastolatkami mieszka w czymś na wzór naszego domu dziecka. Są jeszcze dwie dziewczyny i dwóch chłopaków, przy czym jeden bardzo daje mu się we znaki. Will jest chudy, drobny, spokojny. A Horace... cóż... To jego całkowite przeciwieństwo. Dostojny, potężny, dobrze zbudowany, silny. Idealny rycerz - którym zresztą chce zostać. Lecz nie tylko on.
Will od lat marzy o sławie rycerza. Trafił do domu barona jako niemowlę, bez nazwiska, bez wiadomości o rodzicach. Wie tylko tyle, że jego ojciec walczył jak bohater. Twierdzi więc, że był rycerzem, a on musi pójść w jego ślady.

Na ceremonii przydzielenia, bohater nie dostaje się jednak do szkoły rycerskiej. Chciał więc spróbować sił u ludzi "od koni", jednak tam również go nie chcą. Z cienia wyłania się Halt, podając kartkę Baronowi. Nikt nie wie co się w niej znajduje. a sam Baron postanowił przespać się z tą sytuacją - w inny wypadku chłopiec trafił by do chłopskiej rodziny.

W opisach w internecie możecie znaleźć dalsze losy (nawet tylko tam, gdzie mają zachęcić), jednak nie będę przynudzać.
Na początku miałam nastawienie jako takie. Will był średnio lubianą postacią, Horace'a nie lubiłam w ogóle, o reszcie zdania nie miałam. Aż do pewnego momentu.

Kiedy wszystko zaczyna się rozkręcać, nie masz pojęcia na czym skończysz, czy co się stanie. Wszystko jest nagłe i niespodziewane. Szczerze powiedziawszy dialogi nie pojawiają się zbyt często, ale zazwyczaj są rozbudowane.
Czasami odnosiłam wrażenie, że Flanagan pisze specjalnie dla mnie. Wie co lubię a czego nie, czego się spodziewam, a czego nie. I tworzył tą książkę tak, żeby spodobała się akurat mnie.
Czytając ją, nie dość że przeniosłam się w tamten świat, to jeszcze czułam, jak gdyby Will (a właściwie narrator trzecioosobowy) opowiadał to mi, w sekrecie, jakby pisał pamiętnik tylko dla mnie.


Ktoś czytał? Polecacie? A co z następnymi częściami? Dajcie znać ;)

Napisz do mnie! nibyjednaknikt@gmail.com