niedziela, 1 maja 2016

Dziewczyna w czerwonej pelerynie - co powiem?

Dawno, dawno temu
Była sobie dziewczynka...Chciała odwiedzić babcię, ale spotkała wilka. Złego Wilka. A co chce wilk? Zjeść dziewczynkę i jej babcię.

Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie - Sara Blakley Cartwright


Jako dziecko często czytałam bajki i bardzo lubiłam Czerwonego Kapturka. Jednak po tej książce nie spodziewajcie się że będzie miała jakoś dużo z tym wspólnego. Niby jest czerwona peleryna, jest Wilk, ale to tyle wspólnego - przynajmniej ja tak to widziałam (jednak w recenzji będę się starała trochę do baśni nawiązać).
Zastanawialiście się kiedyś, jak to jest przyjaźnić się z Wilkiem? Albo jak to jest go zobaczyć, w ten sposób że on Cię nie zabija?
Ja jako mała dziewczynka zawsze się go bałam. A Valerie w wieku 7 lat go widziała. Jako jedyna osoba w wiosce widziała Wilka, który jej nie skrzywdził.
10 lat później, zabija jej siostrę. I wraca jej przyjaciel - jeszcze przystojniejszy niż kiedyś. No i syn kowala chce ją poślubić - chłopak typu: wszystkie dziewczyny na niego lecą.

Widzieliście może kiedyś zaćmienie księżyca albo słońca?

W wiosce nadchodzi Krwawy Księżyc. Zazwyczaj co miesiąc która rodzina składa zwierzę w ofierze wilkowi, ale podczas Krwawego Księżyca nic nie jest wiadome.
Najpierw Wilk zabija siostrę Valerie. Potem kowala - ojca jej narzeczonego - który razem z innymi mężczyznami chciał zabić wilka.
Ale czego chce bestia?

Bestia chce Valerie. Żywej. Chce z nią odejść.

To może się wydawać bardzo skomplikowane, jednak takie nie jest. Przyznam szczerze, że na początku prologu nie ogranęłam że to się działo 10 lat wcześniej.
Wydaję mi się, że wszystko co się tam dzieje, jest jakby ze średniowiecza. Myślę że taki był zamysł, aby nawiązać do bajki. 
Przyznam szczerze, że odczuwa się ten nastrój baśni, momentami grozy.

Pani Blakley Cartwright postarała się podczas pisania opowieści. Momentami bardzo mnie wciągała, a zakończenie jej - czyli odkrycie kto jest Wilkiem - naprawdę mnie zaskoczyło! Podczas czytania niczego się nie spodziewacie. Mimo iż książka nie zachwyciła mnie aż tak bardzo, autorka wykonała kawał dobrej roboty (chciałam coś napisać ale zapomniałam co).

Jak pisałam wyżej, "Dziewczyna w Czerwonej Pelerynie" nie zachwyciła mnie do końca. Nie wiem dlaczego, ale chyba mi tu czegoś brakowała... Nie potrafię określić czego, ale coś mi tu nie pasuje.

Na samym początku akcja rozwija się powoli. Jest tyle wątków, że do połowy książki nie byłam pewna na którym się skupić. Myślę że to po części zgubiło panią Blakley- Cartwirght. Zbyt dużo wątków - zbyt wolna akcja.

Natomiast jestem zachwycona oprawą graficzną! Sama okładka jest naprawdę porywająca, ale kiedy otwieracie książkę po raz pierwszy, strony wchłaniają Was, niczym zekranizowane baśnie. I tutaj nie żartuję! Myślę, że Wydawnictwo Galeria Książki naprawdę się napracowało i opłaciło im się to, bo efekt końcowy jest powalający.

Podsumowując:
Mnie niestety czegoś w tej książce zabrakło, jednak świat przedstawiony i historia jest cudowna.
Postacie są ciekawie wykreowane i cieszę się, że nikt tutaj nie jest idealny.

Jeśli jest tu ktoś z Was, kto bardzo lubi baśnie i bajki w świecie dla "starszych" to zdecydowanie polecam.

 Ps. Przepraszam że dzisiaj tylko trzy zdjęcia :/

10 komentarzy:

  1. Hm... Książka raczej nie w moim stylu, ale nie zmienia to faktu, że twoje recenzje są świetne! :D
    Pozdrawiam cieplutko ;)
    http://ksiazkiwidzianeoczaminatalii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i zapraszam na inne!
      Również pozdrawiam <3

      Usuń
  2. Czytałam bardzo dawno temu i mi się bardzo podobała. Jeżeli mogłabym mieć dla ciebie małą sugestię to oceniaj może książki na koniec w skali 1-10 lub jakieś innej, ponieważ to na prawdę pomaga, gdy czytelnik się waha i próbuje porównać parę książek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Na pewno wezmę to pod uwagę przy pisaniu następnych recenzji :p

      Usuń
  3. Będę musiał sięgnąć po tą książkę :)
    http://wswiecieksiazeek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zapomnij mi potem napisać co o niej sądzisz! Ewentualnie podlinkuj do recenzji :p

      Usuń
  4. Książka bardzo mi się podobała ale mi też czegoś brakowało w skali od 1 do 10 myślę że 8 to dobra ocena dla tej książki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Oprawa graficzna to zasługa filmu- dziewczyna na okładce to Amanda Seyfried która grała Valerie. Ale książki jeszcze nie czytałam pomimo że mam ją u siebie. Dopiero się za nią zabiorę.
    http://swiatrico.blogspot.com/2016/05/lba-6.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej polecam! I dzięki za informacje :p Muszę też przyznać że nie tylko okładka, ale również w środku książka jest pięknie "przyozdobiona" ;3

      Usuń