Ogólnie to lubię takie zamieszanie związane z kupowaniem prezentów, szykowaniem domu i tego typu sprawami. Jednak w szkole jest masakra. Pełno konkursów, zdobień. Trzeba na zajęciach plastycznych robić coś na kiermasz, przynieść coś z domu, dokończyć, plus oczywiście normalne sprawy - testy, kartkówki, zadania domowe... I to najbardziej przeraża.
Ogólnie ta atmosfera świąt... Ten pośpiech ludzi... To wymyślanie sposobów jak ukryć przed mamą prezenty... Mimo wszystko lubię święta. I to nie tylko z powodu prezentów, czy tego że się obżeram (a potem próbuje schudnąć). Ale chociażby to, że siedzimy przy tym stole, wcinamy te pierogi i w głowie analizujemy tegoroczny wystrój choinki ciotki. Przychodzi w życiu taki czas, kiedy w końcu zaczynamy to doceniać. I wiem że gadam teraz jak rodzice, dziadkowie czy ktoś, ale po prostu jestem wrażliwa na takie rzeczy.
To chyba tyle, co chciałam Wam przekazać na dzisiaj, tak krótko :) Jestem ciekawa co Wy myślicie o świętach.
Napisz do mnie: nibyjednaknikt@gmail.com
To chyba tyle, co chciałam Wam przekazać na dzisiaj, tak krótko :) Jestem ciekawa co Wy myślicie o świętach.
Napisz do mnie: nibyjednaknikt@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz