poniedziałek, 28 grudnia 2015

To Hobby

Wiele z Was ma przeróżne hobby. Od sportów, przez muzykę i książki do lenienia się. Znajdują się też takie nietypowe. Przeszukuję właśnie dla Was strony... Nie wiecie co ciekawego można znaleźć :')
Pewien mężczyzna - pan Lee z Boliwii - zbiera anteny satelitarne. Ma ich około 85 i 1500 kanałów telewizyjnych z przeszło 100 krajów.
Istnieją także ludzi, którzy gonią za tornadami. Możliwe że już o czymś takim słyszeliście. Wydają ogromne pieniądze (wolę nie myśleć ile za to książek by było i skąd je mają) na sprzęt i paliwo, a kiedy już się zbliżą do gigantycznego lejka, uciekają gdzie pieprz rośnie. Jednak nie jestem taka dziwna :')
Mam wujka myśliwego. Oczywiście w domu ma tam jakieś te rogi, czaszki czy cokolwiek to tam jest. Ale Ray Bandar jest mimo wszystko lepszy. Ma ich ponad 7 000.
Następnie znalazłam coś również mniej nietypowego. Mianowicie "zwiedzanie" opuszczonych miejsc. Szczerze to chciałabym się takim czymś zajmować ^.^ Tutaj możecie poczytać więcej: www.forgotten.pl
Są też ludzie, którzy przebierają się za postacie, na przykład weźmy sobie brodatego krasnoluda z siekierą w ręce i chodzą po lesie. Też całkiem niezły pomysł! :D A jeszcze obserwatorzy traktują to jako zabawę, dziecinadę. Dla nich to prawdziwa walka :3 Konkretnie nazywa się to Live Action Role Playing, a tutaj możecie poczytać więcej: www.larpownia.pl
Interesujące wydaje się - z drobna przerażające również - być tworzenie sztuki grobowej. Tacy ludzie nie tylko ją robią, lecz także się nią fascynują. Ryją w bibliotekach w poszukiwaniu informacji o zmarłych, z naciskiem na przyczynę ich śmierci. Oczywiście bez dewastowania grobów, czy przywoływania zmarłych. Oficjalnie jest to taphophilia
Maorysi mieli zwyczaj preparowania głów zmarł







ego. Zdarzają się osoby, do dziś poszukujące tych "wydzierganych" głów, które kolekcjonują.
Cynthia Plaster Caster - kobieta zbierająca gipsowe odlewy penisów i piersi znanych osób.
Kryptozoologia to coś czym chyba zacznę się interesować. Bazyliszki, smoki, potwór z Loch Ness i tym podobne - to jest to, czym zajmuje się kryptozoologia. Bada wszystkie możliwe i nie możliwe ślady po zwierzętach z legend, opowiadań, podań ludowych. Tutaj możecie poczytać więcej: www.kryptozoologia.pl
Siostrą tej nauki jest kryptobotanika. Zajmuje się czymś podobnym, tylko związanym z roślinami.I uwaga cytuję z jednej strony I nie, mówienie „panie władzo, ja naprawdę nie wiedziałem, że w mojej doniczce rośnie marihuana„, nie robi z Ciebie kryptobotanika. xD
A teraz coś co mnie szczególnie zainteresowało. A mianowicie geocaching. Na czym to polega? Na chodzeniu po Polsce z GPSem i wyszukiwaniu skrzynki. Po jej znalezieniu, wpisujemy się do dziennika. Ponoć nie jest to takie łatwe, bo czasami są zagadki, a czasami etapy do znalezienia. A! lokalizację takiej skrzynki można znaleźć na serwisach geocachingowych. Tutaj możecie poczytać więcej: www.geocaching.pl

Na dziś to chyba tyle. Jeśli chcecie więcej tego typu postów, dajcie znać ;)

Tutaj macie linki skąd czerpałam informacje:
http://joemonster.org/art/13780
http://jestemgeekiem.pl/5-niezwyklych-hobby-ktorych-nie-znasz-a-powinienes/

I na sam koniec coś, co chyba każdy robi. Strzelanie bąbelkami z folii. Link tutaj: http://joemonster.org/gry/19425/Kuplamuovi


Napisz do mnie: nibyjednaknikt@gmail.com

niedziela, 27 grudnia 2015

Czerwona Królowa - Recenzja

Czerwona Królowa - Victoria Aveyard
Książka... Niczym życie. Właśnie ją skończyłam. Nie płakałam na koniec. Jakimś cudem. Ale w trakcie - owszem.
Niesamowita, porywające opowieść. Wydaje się grubsza, jednak po jej przeczytaniu wciąż masz niedosyt. Wciąga Cię dogłębnie, masz wrażenie że jesteś kimś innym. Że jesteś Mare Barrow. Że jesteś Czerwonym, Srebrnym. Że jesteś którymś z nich.

A o co chodzi? O czym to?

O kraju, w którym ludzie są podzieleni na lepszych i słabszych, ważniejszych i tych nie. Na Srebrnych i Czerwonych.
Czerwoni, to ci, którzy mają krew czerwoną.
Srebrni mają srebrną krew, magiczne uzdolnienia.

Mare Molly Barrow to dziewczyna która mieszka w Palach - wiosce Czerwonych.
Razem ze swoim przyjacielem Kilornem kradną, by przeżyła ich rodzina i oni sami. Postacie są... hmmm.... interesującą. Mare jest pierwszą główną bohaterką, którą lubię. Kilorn jest inny. Od początku średnio za nim przepadałam, chociaż momentami uwielbiałam. Do teraz nie wiem jakie mam o nim zdanie.
W wieku 18 lat Mare ma zostać wzięta do wojska, jak każdy Czerwony obywatel Norty. Jej przyjaciel i siostra nie, gdyż jako uczniowie-pracownicy, są zwolnieni z tego obowiązku. Dlatego praca tam, jest jeszcze ważniejsza niż w tych czasach. 
Jej trzech braci jest już w wojsku. Shade, Bree i Tramy. To strasznie mnie wzruszyło, ta miłość rodzeństwa. Wszystko jest przedstawione realistycznie, sama mam rodzeństwo i czułam wszystkie uczucia.
Pewnej nocy dowiaduje się, że pracodawca Kilorna zmarł i on też idzie do wojska.
No i postanawia coś z tym zrobić. Niby typowe. Kiedy się dowiesz, co zaczęła robić, zmienisz zdanie.
Nie wiem czy powinnam Wam opowiadać o tym dalej... Boję się że coś zespoileruję. 

Momentami miałam wrażenie że przypomina mi Rywalki. Choć to tylko momentami. Jeśli przeczytaliście, przypuszczam że wiecie o co mi chodzi. 
Przed chwilą znalazłam recenzję i zauważyłam że dziewczyna pisze "Powieść przypomina mi wiele innych książek, m.in. oczywiście "Igrzyska Śmierci", "Rywalki", "Szklany tron", "Niezgodna", "Cień i kość", "Czas Żniw" i jeszcze wiele, wiele innych." i szczerze się z nią nie zgadzam. Ten motyw... Jednak opowiem dalej.

Załatwiła sobie i Kilornowi "przemytkę" (że się tak wyrażę). Niestety kosztuje ona mnóstwo kasy i - jak stwierdza bohaterka - nie dałaby rady nakradnąć tyle przez cały miesiąc. Szczerze, nie dziwię się temu.

Wpada na pomysł, żeby zabrać się z siostrą do miasta Srebrnych, gdzie młoda pracuje jako szwaczka. Wyszywa piękne zdobienia, za co wszyscy ją chwalą, a Mare żyje w jej cieniu. Motyw powraca przez cały tom.
Niestety, na miejscu dowiadują się o Szkarłatnej Gwardii, nie zdążają nic ukraść i wybucha ogromne zamieszanie związane z atakiem Gwardii na stolicę. 
Srebrni i tak panujący nad Czerwonymi, poniżają, niszczą i obwiniają ich jeszcze bardziej. Oczywiście ich usposobnienie do nich i uzdolnienia sa wykorzystywane na każdym kroku.
Gisa, jest młoda, ale decyduje się pomóc siostrze, próbując coś ukraść. Przyłapana dziewczyna wraca do domu ze zmiażdzoną ręką, a siostra ucieka.

Okrada gości wychodzących z gospody, aż przyłapuję ją chłopak. Okazuje się że ma na imię Cal i załatwia jej pracę na dworze królewskim. Kolejny chłopak? Niekoniecznie.
A dlaczego to takie ważne? Bo tam dowiaduje się, że jest Srebrną i Czerwoną zarazem. Dowiaduje się o mocy, jakiej nie ma żaden ze Srebrnych, a ona nawet nie marzyła. 

No a dalej faktycznie nic nie zdradzę. Motyw jej mocy mnie tak zaskoczył...
I ten styl pisania. Ogólnie nie lubię opisów przyrody etc. Tutaj, te fragmenty nie były nudne, wręcz to na nich mi głównie zależało. 
A zakończenie... To nie jest zwykła książka, bajka. Tutaj nie ma księżniczki jak Kopciuszek, ani księcia takiego jak w baśni. Tutaj nie kończy się jak tam.

Szczerze nie potrafię nawet wskazać mojej ulubionej postaci, ulubionego momentu. Książka wstrząsnęła mną tak bardzo, że już nie rozróżniam kto jest tym dobrym, kto złym, kogo powinnam lubić, kogo lubię. Myślę że zrozumiecie moje... Niezdecydowanie (?) kiedy przeczytacie.

Podsumowując:
Wątpię żeby ktoś z Was ogarnął co Wam próbuję przekazać, jakie są moje odczucia i o czym jest tak naprawdę ta książka. Ale jeśli potraficie, uwierzcie mi na słowo.
Ona jest cudowna i w 100% warta przeczytania!

A! I nie przejmujcie się 483 stronami bo mijają w mgnieniu oka :')


Napisz do mnie! nibyjednaknikt@gmail.com

piątek, 4 grudnia 2015

Szał Świąteczny

Jak wszyscy wiemy (lub nie wiemy - jestem tolerancyjna co do religii dopóki nie dochodzi do rękoczynów) zbliżają się święta Bożego Narodzenia. W sklepach od listopada można spotykać czekoladowe Mikołaje, czapki na pudełkach ciastek i inne tego typu rzeczy. W połowie listopada zaczęły się świąteczne promocje z hasłami typu "Już teraz kup prezenty razem z nami i miej to z głowy" i tak dalej. A w grudniu to dopiero się zaczyna. Teraz jeśli chcesz kupić coś znajomemu na urodziny, to nie ma możliwości bez świątecznego akcentu, bo wszystkie taki rzeczy pojawią się znów dopiero w styczniu.
Ogólnie to lubię takie zamieszanie związane z kupowaniem prezentów, szykowaniem domu i tego typu sprawami. Jednak w szkole jest masakra. Pełno konkursów, zdobień. Trzeba na zajęciach plastycznych robić coś na kiermasz, przynieść coś z domu, dokończyć, plus oczywiście normalne sprawy - testy, kartkówki, zadania domowe... I to najbardziej przeraża. 
Ogólnie ta atmosfera świąt... Ten pośpiech ludzi... To wymyślanie sposobów jak ukryć przed mamą prezenty... Mimo wszystko lubię święta. I to nie tylko z powodu prezentów, czy tego że się obżeram (a potem próbuje schudnąć). Ale chociażby to, że siedzimy przy tym stole, wcinamy te pierogi i w głowie analizujemy tegoroczny wystrój choinki ciotki. Przychodzi w życiu taki czas, kiedy w końcu zaczynamy to doceniać. I wiem że gadam teraz jak rodzice, dziadkowie czy ktoś, ale po prostu jestem wrażliwa na takie rzeczy.
To chyba tyle, co chciałam Wam przekazać na dzisiaj, tak krótko :) Jestem ciekawa co Wy myślicie o świętach.

Napisz do mnie: nibyjednaknikt@gmail.com

środa, 2 grudnia 2015

O czym to?

Hej! To mój pierwszy blog, i jestem podekscytowana tym, że w końcu zaczynam. 
O czym będzie ten blog? Tak naprawdę to sama nie wiem. Mam na niego mnóstwo pomysłów. Jestem osobą typu "Chce zrobić wszystko ale nie mam czasu" więc wychodzi wszystkiego po trochu. Na pewno będę się tym z Wami dzielić. Często rysuję, dlatego moje rysunki będą się tutaj pojawiać. Kocham też fotografię i zdjęcia też będę czasem pokazywać. Do tego nałogowo wącham/czytam książki, więc na recenzję również zapraszam. Posty tematyczne, albo jeśli mam Wam coś ciekawego do polecenia, lub chcę z Wami o czymś porozmawiać też będą się pojawiać. Mam też kilka innych pomysłów, ale będą to niespodzianki. 
Jak widać pomysłów jest pełno, a ja mam nadzieję że spodoba Wam się to, co robię. 
Do przeczytania ;)

Chcesz się ze mną skontaktować? Napisz do mnie: nibyjednaknikt@gmail.com